Kochamy desery czyli jak bezużyteczność wzmacnia człowieczeństwo.
Jeżeli jesteś człowiekiem z efektem deja vu (już to chyba robiłem?), ten tekst jest dla Ciebie. Usiądź wygodnie i zastanów się, co robiłeś miesiąc temu w taki zwykły dzień, jak dziś. Przypomnij sobie, jak mijały kolejne dni, czym różniły się od siebie. Wstajesz rano, jesz śniadanie, idziesz do pracy, wracasz do domu, jesz...Czasami robisz coś więcej. Może kino, restauracja, siłownia, basen? Wciąż w powtarzający sposób. Jak robot. Constans. A życie przemija. Budzisz się 20 lat później i okazuje się, że wszystko co robisz, robisz dla swej fizyczności. Jesz, śpisz...A kiedy znajdziesz czas na deser?Uratuj się.
Świat otwiera przed nami wachlarz możliwości. Mnoży różnice. Mnoży desery.
"Cud i dar deseru polegają (...) na tym, że jest on niekonieczny do przeżycia i wnosi w nasze istnienie to właśnie: bezużyteczność. I ta wspaniała zbędność jest duchowym, a nie tylko dosłownym luksusem. Stajemy się ludźmi (...) bo możemy zajmować się rzeczami, których życie fizyczne od nas nie wymaga. (...)sztuka przychodzi po to, byśmy nie sczeźli w tym, co identyczne"*. Pozwólmy sobie na rzeczy bezużyteczne. Nie wińmy się za odrobinę lenistwa, zatrzymania, za małe "desery". Cieszmy się nimi. Pozwalajmy sobie na nie.
"Cud i dar deseru polegają (...) na tym, że jest on niekonieczny do przeżycia i wnosi w nasze istnienie to właśnie: bezużyteczność. I ta wspaniała zbędność jest duchowym, a nie tylko dosłownym luksusem. Stajemy się ludźmi (...) bo możemy zajmować się rzeczami, których życie fizyczne od nas nie wymaga. (...)sztuka przychodzi po to, byśmy nie sczeźli w tym, co identyczne"*. Pozwólmy sobie na rzeczy bezużyteczne. Nie wińmy się za odrobinę lenistwa, zatrzymania, za małe "desery". Cieszmy się nimi. Pozwalajmy sobie na nie.
Nic nie stoi na przeszkodzie. Zawsze można coś zmienić. Zacznij od drogi do pracy. Od zjedzenia posiłku przy innym zapachu świec. Od innej muzyki przed snem. Od pomalowania paznokci. Długiej kąpieli. Patrzenia w gwiazdy wieczorami. Inność ratuje życie przed stagnacją. Pojedź do miejscowości obok i zobacz, co w niej jest. Zapamiętaj 2 swoje ulubione miejsca. Może widok, krajobraz...Twarz. Rób coś nie z potrzeby twojej fizyczności, a ducha i serca. Wsłuchaj się w jego rytm. Jesteś młody. Młody duchem. Chociaż ciało przypomina o przeżytych latach - wygraj z nim. Ciało to tylko opakowanie. Ty jesteś tym, co w środku. Zakochaj się w robieniu bezużytecznych rzeczy. Bezużyteczność daje radość. Naucz się piec desery szczęścia, dodatki do twojego życia.
Nie zawsze praca przynosi szczęście. Pracować można na różne sposoby. Teraz pracuję głową. Pisząc, a raczej wyrzucając z siebie te słowa, jak z karabinu. Zostawiam je tobie. Może się zainspirujesz, tak jak ja, kiedy dziś rano przeczytałam Bieńczyka. I oświeciło mnie.
Ile z nas człowieka, ile z nas zwierzęcia? My ludzie z efektem deja vu, potrzebujemy pobudki. Zimnego prysznica. Aby zostawić coś po sobie. Być człowiekiem, nie maszyną - to dziś nie jest proste. Takie czasy.
*"Książka Twarzy"M.Bieńczyk, NIKE 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz