Freelia film
Rzecz o mych smutnych dziwkach.
O jego smutnych dziwkach nie
czytałam nigdy. Chciałam. Nie wyszło. Po „Stu latach samotności” zabrakło mi
energii. Więc wypełnić to zaplanowałam chociaż filmem. Patrzyłam i nie mogłam uwierzyć.
Gdy człowiek całe życie czerpie wolność pełną piersią, powinien być szczęśliwy.
Dlaczego zatem kończąc 90 lat bohater filmu szuka miłości? Dlaczego znajdując
ją przeżywa największe szczęście? Taki banał: Miłość jest najważniejsza. Bez
miłości życie jest puste.
Zakochać się ten pierwszy raz
jest tak przyjemnie. Zakochać się w ogóle, od tak – jest przyjemnie. To takie
oczyszczające uczucie. Zmartwienia, troski, niedokończone sprawy odchodzą na
dalszy plan. Kocha się i TYLE.

Co nam chciał pokazać autor i reżyser? Może, że…Starość dotyka swoimi
palcami tylko ciało, dusza pozostaje zawsze młoda, oczywiście jeżeli tylko w
naszej głowie nie pozwolimy jej się zestarzeć. W życiu na nic nie jest za późno…nieważne ile
masz lat, osiągniesz to, o czym marzysz. Wystarczy chcieć. Wiek nas nie ogranicza.
Wiek tylko zmienia perspektywę, Poszerza. Odkrywa to, co młodość zasłania
radością czerpania z chwili. Starość ukazuje istotę spraw. Zaczynamy widzieć
więcej i rozumieć więcej. Może dlatego, że nie spędzamy aż tylu godzin na
przypatrywaniu się sobie w lustrze. I DOBRZE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz