środa, 5 grudnia 2012

Freelia film
Filadelfia

Nie będzie łatwych tematów przez następne dni. Nie będzie przyjemnie. Bo dlaczego ma być? Wolność jest przyjemna. Aby ją poczuć, dotknąć, radować się nią, nie wystarczy chcieć. Moje „chcę” pozostaje w sferze życzeń, gdy inni ludzie mnie ograniczają. Ile razy w życiu zadawałeś sobie pytanie:
Czy kogoś ograniczam?
Czy moje zachowania powodują, że ludzie mogą czuć się zniewoleni?
Czy zabieram komuś przestrzeń do istnienia?
Hmmm…trudne?
Jak banalnie brzmiące frazesy mogą razić w godność ludzi?
Jak nierozsądnie wypowiadane słowa mogą niszczyć?

Nie zastanawiamy się. Obok nas funkcjonują różni ludzie. Nie wiemy o nich wiele. Tylko tyle, na ile pozwala nasza własna przyswajalność prawdy. To można łatwo rozpoznać. Kilka pytań i ta druga osoba już wie, czy może się z tobą dzielić własnym ja i własną wolnością. Wypowiadane w żartach frazesy na temat religii (cudzej, innej niż moja), koloru skóry, orientacji, płci, kultury. Rzucane mimochodem słowa. Podszyte sarkazmem uśmiechy. Wiesz kim jestem? Hindusem, Żydem, Katolikiem? Gejem czy hetero? Za co mnie lubisz? Za co mnie cenisz? Za moją wiarę, kolor skóry, czy za to, kim jestem i co sobą reprezentuje?

Film Filadelfia jak tornado zaatakował ograniczone umysły ludzi. Pamiętam swoje pierwsze wrażenie. Rozumiałam strach przed straszną chorobą. Rozumiałam brak świadomości, wiedzy. Też mogłabym się bać. I bałam. Nieznane straszy. Nieznane wywołuje reakcję obronną. Wtedy usłyszałam te słowa głośno wypowiadane przez bohaterów:
„(…)chory na AIDS jest osobą niepełnosprawną - cierpiącą nie tylko z powodu upośledzenia fizycznego, ale także ze względu na wrogość społeczną. Która prowadzi do śmierci cywilnej poprzedzającej fizyczny zgon."

Uświadomiłam sobie, że można zabić człowieka na wiele sposobów. Ograniczając go swoją wrogością, niechęcią. W taki właśnie sposób niszczymy to, co każdemu niezbędne i potrzebne: godność, chęć życia i nadzieję.

Filmy takie jak Filadelfia są od tego, aby poznać, aby oswoić lęk, aby zapanować nad naszymi negatywnymi zachowaniami, aby pokazać, że ludziom w chorobie, w inności, osamotnionym potrzebne jest wsparcie i zrozumienie. Inny, nie znaczy gorszy. Nie musisz ich kochać. Nie musisz. Wystarczy, że nie przeszkadzasz i nie utrudniasz im życia, które sobie wybrali. Nie oceniasz. To ich życie. To ich wybór. Tobie też nikt życia nie wybierał. PROSTE.

AIDS nas przeraża. A co by było, gdyby to nas dotknęła ta choroba? Kobieta w filmie została zarażona przy transfuzji krwi. Jej słowa mocno zapadły mi w pamięci: „Nie jestem winna, ani niewinna. Po prostu chcę przeżyć.” Choroba może dopaść każdego z nas. Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Każdemu należy się odrobina godności. Boisz się, to poznaj wroga. PROSTE.

Bohaterem filmu jest homoseksualista. Zabawne, bo w pewnym momencie filmu nie wiem, czy to, że wszyscy go nienawidzą wynika z faktu, że jest chory, czy z jego orientacji. Spokojny facet. Prawnik. Inteligentny. Błyskotliwy. Pracowity. Ambitny. Jego jedyna wada: gej. I co z tego? I co cię to obchodzi? Nie ograniczaj cudzej wolności. Daj człowiekowi święty spokój!

Na koniec serwuję dla ludzi nieustępliwych, wchodzący w czyjeś życie i wolność z butami dialog z filmu, mój ulubiony:

”- Czy jest pan dobrym prawnikiem?
- Jestem świetnym prawnikiem.
- Na jakiej podstawie pan tak uważa?
- Kocham prawo. Znam prawo. I staram się wciąż pogłębiać moją wiedzę.
- A co takiego ceni pan w prawie?
- Wiele rzeczy.
- Co najbardziej?
- To, że od czasu do czasu, ale nie tak często, pozwala ono uczestniczyć w akcie wymierzania sprawiedliwości. Mało jest bardziej przejmujących chwil w życiu.”

Jeżeli nie możesz powstrzymać swojej niechęci. Jeżeli nie możesz przestać obrażać drugiego człowieka. Jeżeli nie możesz zatrzymać swoich zachowań ograniczających cudzą wolność dla siebie. Jeżeli ranisz innych swoim brakiem taktu, tolerancji, zrozumienia, to…prędzej czy później wymierzy ci sprawiedliwość prawo…to ludzkie, albo to boskie. TYLE.

Każdy człowiek ma prawa. Nie jest ważne, kim jesteś. Ważne, że ty to ty. I tego się trzymajmy.

1 komentarz:

  1. Zgadzam się z Tobą w 100%. Wiele ludzi nie patrzy na drugiego człowieka z należytym szacunkiem. Aktulanie większość ludzi to egoiści którzy nie potrafią współczuć a wręcz się cieszą z nieszczęścia drugiego człowieka. Brak im tolerancji. Żyją w swoim "kolorowym" świecie i jeśli coś odbiega od ich normy (np. ktoś jest chory na nieuleczalną chorobę) wolą nie mieć z tym kimś nic wspólnego.

    OdpowiedzUsuń