Freelia live
Butem w twarz czyli o wrażliwości świata tego.
Na nędzę, na smutek, na krzywdę, na ból...Wrażliwość tu, wrażliwość tam. Och jacy jesteśmy wspaniali. Mistrzowie wrażliwości z nas. Nasza wrażliwość płynie jak rzeka. Potrafimy płakać na filmach. Rzucać monetę biedakowi. Wspierać organizacje charytatywne...Tulić bezdomnego psa. A gdy chodzi o ludzi najbliższych... Wyłączamy się jak przyciskiem. Zamknięci i obojętni. To efekt, który nazywam "butem w twarz". Przychodzisz po pomoc, po miłe słowo, gest - do ludzi, których kochasz, a spotykasz brak zrozumienia, brak ciepła, brak wrażliwości. Czasami tak niewiele wystarcza, żeby poczuć moc od drugiego człowieka. Czasem tak niewiele wystarczy, żeby zawalił się nasz świat.
Poklep po ramieniu. Wysłuchaj. Przytul. Dzielenie się swoją wrażliwością dla splendoru, chwały, pokazania jaki to jestem wspaniały - w tym przodujemy. A w biegu o codzienną wrażliwość przegrywamy każdego dnia. Nie ma to jak myśleć złudnie, że świat nas zbawi. Nie zbawi - kopnie nas w twarz, tak jak my tych, którzy potrzebują wsparcia naprawdę. Naprawdę.
od tygodnia czekam na nowe wpisy :)
OdpowiedzUsuńA ja już od 16 dni :-( i dalej nic nowego nie ma.
OdpowiedzUsuńrozkręcam się powoli:)
OdpowiedzUsuńI będę obecna częściej:)
OdpowiedzUsuń