poniedziałek, 14 stycznia 2013

Freelia live

Zmiana goni zmianę, czyli o tym, jak się mierzy czas...

Nie wiem, czy wiecie, ale czasami postrzeganie świata zmienia się z dnia na dzień. Dziś jest ten dzień, kiedy moje oczy zaczynają patrzeć szerzej. Może dlatego, że raz się kończy 30 lat. Od tego dnia świat nie jest już taki sam, a przynajmniej nie powinien. Coś tam trzeba zmienić. Coś zamknąć. Coś otworzyć. Za coś wziąć odpowiedzialność. Dorosnąć. Taki przełom. Trzeba go sobie wyznaczyć, aby granica dała nam szansę...na podsumowanie, na grubą kreskę, którą oddzielimy to, co było, od tego, co jest. Zawsze można powiedzieć, że od dziś chcę być innym człowiekiem. Od dziś chcę to i tamto...Tak chcę. Chcę być lepszym człowiekiem. Dla mnie to nad wyraz trudne zadania. Nerwusy mają ciężko. Musiałabym sobie odciąć język, aby z dnia na dzień przestać przeklinać. Zwyciężyć agresję nie jest prosto.  Ach...te r R R r r r ..w słowach odstresowują, jak nic innego...ale STOP. Chociaż świadomościowy STOP. 
Zabawne. W pracy zarządzam zmianą, kocham ją i generuję. Wpuszczam ją w życie innych ludzi, opanowuję, obłaskawiam jak groźnego psa. W domu każda destabilizacja rujnuje poczucie mojego szczęścia. Constans jest w cenie. Mogę za nią oddać życie. Jestem jak dwa różne, cholerne bieguny. W jednym ciele ludzi dwóch. Zachować równowagę...Niemożliwe. Przeżyć. To jest to, o co modlę się każdego dnia. Przeżyć z samą sobą. Kiedyś w rozmowie z koleżanką zażartowałam, że umrę jedną z najgorszych śmierci...w wieku bardzo późnej starości z przedawkowania samej siebie ;-) Gdybym mogła pozbyć się jednego z moich ja, zostałabym tą od zmiany. Nic tak nie cieszy mnie, jak patrzenie wstecz i przyglądanie się temu, co zaszło, co zrobiłam sama, co zrobili inni. Zmiana generuje rozwój, a ja nie lubię stać w miejscu. Każdego dnia zmienia się wszystko. Tylko te litery zostaną. Niezmienny ślad. Po mnie. Po mnie stojącej na krawędzi nowych wyzwać. Skoczyć? Why not? Jestem szalona...
Świat zmienia się każdego dnia. Gdy jutro otworzysz oczy, nie będzie już tego świata z wczoraj. Nic nie trwa wiecznie...wszystko się zmienia...i dobrze. Zmiana zawsze daje nam szansę. Możemy z niej skorzystać lub nie. Ja zawsze chcę. Ryzyk fizyk. Ze mnie bardziej ryzyk (nie mylić z Rydzykiem) ;-)))))))

Ps. zamknij to co było...otwórz się na nowe ;-) Boże daj mi siłę, żebym nigdy nie przestała marzyć. Boże daj mi siłę...a reszta sama się zrobi. Dziękuję ci za Freelię...ona mnie uwolniła...od przetrzymywania myśli....Wolnym być można zawsze w swojej głowie...Wolności można mi pozazdrościć....Jestem free... ;-))))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz