wtorek, 12 lutego 2013

Freelia live

Tęsknota

Jest nieprzewidywalna. Zjawia się, pobudza zakamarki duszy, znika. Nie wiemy skąd przyszła, dlaczego. Jest obca. Dziwna. Niestabilna. Raz silniejsza, raz słabsza. Czasami bije głośno wraz z sercem nieokreślonym uczuciem lęku. Innym razem płacze łzą goryczy. Zawsze różna. Zawsze bardziej lub mniej intensywna. Nie da się oswoić, nie oczekuje zrozumienia. Tęsknota. Najwierniejszy przyjaciel marzycieli, najwierniejszy przyjaciel zakochanych. Daje siłę na czekanie. Pojawia się z pierwszym wymyślonym marzeniem, ze zdobytym szczytem, z ujrzanym krajobrazem, z ciepłem poranka...Gdy nam tego zabraknie - tęsknimy.
Obserwuję ją każdego dnia. Już od jakiegoś czasu. Mam dobry obiekt. Gdy on zamyka drzwi - ona wprowadza się na kilka miesięcy...czasami trzy, może cztery...Czuć ją w powietrzu pustego domu, w wypowiadanych słowach, w spojrzeniu pełnym niepokoju i troski. Nie zmienia jej czas, nie uspakaja, nie ucisza. Jest i trwa. Nie przyzwyczaja się do jego braku. Nie czeka z każdym dniem mniej i mniej. Nie odnajduje spokoju w innych zajęciach. Brak to brak. Tęskni. Taką wyniszczającą tęsknotą. Gdy jego usypia szum fal, ją do snu kołysze tęsknota. Bez niej nie może żyć. Tęsknota czekaniu nadaje sens, radości z powrotu - podwójną moc. Odliczasz dni i jest. Upragniony dzień. Po takim długim okresie oczekiwania, szczęście jest blisko. Nareszcie. Czasami warto czekać.
Tęsknota jest miarą rzeczy i ludzi w naszym życiu. Im bardziej za czymś/kimś tęsknimy tym ważniejsze/y jest dla nas. 

Dla E. Znajdź się ;-)


1 komentarz: